S04E12 Dzisiaj już tylko pewniaki
On 2024-11-22 by zlotylewonlineNo to jestem na dobrej drodze do tego, by nadgonić zaległe wpisy z tego tygodnia. No more never ever. Pełna dyscyplina i codzienne rzetelne aktualizacje.
Przez to, że skupiam się na nadganianiu czasu uciekło mi fajne zagranie:
No i fajnie. Będzie następne. Nie będę gonił wykresu tylko dlatego, że ten rośnie. Najpierw trzeba przeanalizować sytuację na większym obrazku.
H1 i m15. Widać tutaj nieprzerwanie trend rosnący ostry i dynamiczny. Zero korekt. Ciągłe intensywne podbijanie ceny. Nic tylko siedzieć i kupować co 15 minut na kolejnej świecy …
Może czas na jakieś korekty wreszcie .. Małe interwały niby coś zaczynają sugerować. W obliczu ostatnich wzrostów nie ma się co specjalnie spieszyć z shortowaniem tego co rosło tyle czasu. Na rzie nie ruszam i obserwuję.
Jak na razie gapienie się nie przynosi nowych pomysłów na rozegranie tego rynku. Więc trzeba gapić się dalej… Nie ma nowych szczytów zamiast tego, są nowe dołki. Cena zaczyna się zsuwać …
No to spróbujmy zrobić Long-a
i zamykam tego long-a bo jest piątek… wystarczy mi. Zobaczę jeszcze co sesja USA przyniesie… ale już bez spiny.
Bardzo długo trwało wyczekiwanie na kolejny sygnał. Był o efekt, tego, że skoro już i tak zarobiłem to po co to psuć i lepiej skupić się na czymś co może dać lepszy zysk.
W pewnym momencie cena przestała robić wyższe szczyty. Zamiast tego, zaczęła się osuwać. Była coraz niżej i nie było, przy tym żadnego większego podbicia. Pomyślałem sobie, że skoro jest piątek to trzeba zmienić opcję z kupuj na sprzedawaj. Tylko, że ten cały spadek nie wyglądał imponująco. Brakowało mu siły. Brakowało impulsu. Tego czegoś co przemawia, za poważnym łubudubu. W takim razie skoro to nie spadki. To pierwsza głębsza korekta.
Zacząłem kupować otworzyłem dwie pozycje. Tylko pojawił się jeden problem. Założyłem nawet gdzie ta cena się dokula, jeżeli podąży za moim zleceniem. Tylko, że …. zostałem na telefonie. Miałem tego nie robić. Zbliżała się godzina 17. Trzeba było zatem pozamykać te pozycje. Jak widać tutaj naginanie tych zasad dało by bardzo dobry zysk. Nie ma jednak co nad tym płakać. Piątek to był koniec tygodnia. Dla mnie względnie udanego. Nie dość, że skończyłem na zielono, to udało mi się prawie już wrócić do miejsca, gdzie wszystko się zawaliło. Podoba mi się ta swoboda z jaką czytam cenę. Decyzje mogły by być bardziej zdecydowane. To z czasem. Więcej na temat tego tygodnia w jego podsumowaniu.
Generalnie dzień udany. Rano udało mi się wyczekać do jakiegoś większego ruchu. Nawet złapać jego większą część. Później w godzinach popołudniowych udało mi się złapać kolejny ruch. Nie straciłem doszło do portfela kolejne 4%. Więc teoretycznie nie jest źle.
Już czekam na poniedziałek.
Calendar
M | T | W | T | F | S | S |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Leave a Reply