S04E23Demon straszy dwa razy
On 2024-10-24 by zlotylewonlineNo to dzisiaj zaszalałem….. Demony dominowały przez dłuższy czas sesji. To zastanawiające, jak paraliżujące może być działanie na podstawie przekonań. Zwłaszcza, że ruchy ceny nie pokrywają się zupełnie z moimi przekonaniami. To wręcz niewiarygodne, jak można samego siebie zmanipulować. Nie czytam tego co robi cena. Myślę sobie, że sporo w tym jest mojej winy. No inaczej. Wina jest całkowicie moja. To ja otwieram i zamykam pozycje. Nie powtarzam przed rozpoczęciem sesji rzeczy, które mogę zrobić i tego czego powinienem unikać. Otwieram pozycje jak szalony jedna za drugą. Bez patrzenia na to, czy one w ogóle mają sens i szansę na realizację. To murowana katastrofa. Dzisiejszy dzień. Był tego dobrym przykładem. Zacząłem od przekonań. Otwierałem pozycje kolejno jedna za drugą. Każda jedna dawała znać, że nie mam racji. Cena miała w dupie moje przekonania i zamykała każde zlecenie na SL-u. Gdy rachunek stopniał o 330$, zacząłem bardziej skupiać się na tym co robi cena. To w czym jestem dobry. Efektem czego było odrobienie sporej ilości strat. Dodatkowo zaliczyłem rekordową transakcję na 200$ w jednej pozycji. Czyli się da. Tylko trzeba patrzeć i reagować na to co robi cena a nie upierać się jak jełop przy swoich przekonaniach. Te nie mają, żadnych podstaw do tego by się zmaterializować. Pokonuję drogę po to, żeby raz na zawsze zapomnieć o tym co niszczy mój trading. Wzmacniać to co działa i skupiać się na zasadach. Obserwując te dwa na prawdę ciężkie dni warto zauważyć jeden istotny szczegół wszystkich otwieranych pozycji. Każda jedna była otwierana pod prąd. Po prostu szukałem dziury w całym Cena rosła nawet o 1% w trakcie sesji, a ja twardo upierałem się przy tym, że to za chwilę spadnie. MAŁO TEGO… nie tylko spadnie ale zaliczę ponad 100-200 punktowy wynik. Dochodziło do sytuacji, gdzie wynik oscylował w okolicach 60-70 punktów i ja pozwalałem cenie na to, by zawróciła z powrotem do punktu wyjścia. Ból jakiego doznawałem był prze okrutny. Nie dość, że strata dosyć skrupulatnie, zmniejszała saldo mojego rachunku. To ja rezygnowałem z 60-70 punktów bo nie było to moje zamierzone 100. I to nie była jedna sytuacja.
Wydaje mi się, że przy tym poziomie ryzyka jakie mam. 60-70 punktów to bardzo dobry wynik do zabrania. Zawsze można otworzyć kolejną pozycję, jeżeli cena stworzy do tego warunki. Drugim błędem jaki zauważyłem jest to, że gdy widzę, że cena zmieni kierunek, zostawiam taką pozycję otwartą i ciągnę ją do BE … Zamiast szybko zabierać zysk i obracać się w drugą stronę. Jestem za mało agresywny. Brakuje mi tu dynamiki w działaniu. Zamiast tego, jest strzelanie w pozycje. Teraz dziennie oddaję około 30-40$ prowizji. To jest jakiś absurd.
Muszę zdecydowanie bardziej analizować sytuację. Nie wchodzić w pozycję na podstawie wydaje mi się, że to jebnie. Tylko wykorzystywać czytanie ceny. To jak czytanie kryminału. Na początku nie wiadomo kto zabił. Wraz z pokonywanie kolejnych stron, dostajemy kolejne elementy, poszlaki sugerujące kto zabił. W końcu okazuje się kim był morderca. Tutaj jest dokładnie tak samo. Możesz mieć 6 podejrzanych i strzelać na oślep. Lub zacząć zadawać pytania. Czyli obserwować cenę jak się porusza. Jak reaguje na kolejne pytania w sprawie morderstwa. Jak przenikliwie pokazuje obraz tego co się za chwilę wydarzy. I wtedy na końcu złapać mordercę. Sztuka ta udaje się tylko dlatego, że mamy wystarczająco dużo dowodów świadczących o tym, że cena podąży w jednym lub drugim kierunku.
Demony zaszalały było fajnie. Czas z tym skończyć. Pewnie jeszcze nie jeden raz po drodze spotkam różnej maści długości i szerokości problemów na swojej drodze. To jak sobie z nimi poradzę, w dużej mierze zależy od uwag jakie masz Ty do mojego tradingu. Masz często słuszne spostrzeżenia i uwagi. Te dają do myślenia. Wyciągam wnioski, i lecę dalej. Dziękuję, i proszę o więcej.
Staram się obronić ten tydzień. Jutro jest ostatni na to dzień. Bez spinania się specjalnie nad wykresem. Będę realizował to co potrafię. Będę czytał wykres i analizował ruch ceny w jedną i drugą stronę. Koniec ze strzelaniem w wydaje mi się, że. Wolę już minąć okazję do wejścia w pozycje niż narażać się na kolejne głupie straty. Nie na tym polega trading!.
Jutro uzupełnię wpis o wykres i o okładki. Dzisiaj musiałem opisać to co mi siedzi w głowie. Nasz umysł to na prawdę potężne narzędzie. Może nas wynieść na szczyty ale może równie dobrze nas zniszczyć i pokonać. Dzisiaj miałem ciekawą rozmowę na temat shortów na yt czy fb. Dlaczego do nich uciekamy. Dlaczego nasze umysły żądają od nas tej godzinnej przerwy na oglądaniu tych głupot. Odpowiedź jest tak banalna, że aż strach. Nasza głowa lubi wygodę. Bezpieczny nie wymagający wysiłku kawałek wolności. Jesteśmy tak zaprogramowani, że nie lubimy i nie będziemy się przemęczać, jeżeli nie trzeba. Jeżeli jakieś zadanie do wykonania staje się trudne lub angażuje as za bardzo. Nasza głowa od razu wysyła sms-y o treści sprawdź najnowsze filmiki…. Efektem tego, jest brak koncentracji, często zawalone terminy z pracami do wykonania. Zresztą … Ile razy było tak, że zadanie do wykonania odkładamy w czasie do ostatniej możliwej chwili. Z reguły zabieramy się za dany projekt na ostatnią chwilę. Podczas gdy wiemy o tym nawet i pół roku wcześniej. Nasza strefa komfortu to spokój, cisza relaks. Tego pragnie dla nas nasza głowa. Jakiej więc siły woli i dyscypliny trzeba użyć, żeby pokazać środkowy palec i zacząć działać. Jak walczyć z tym jak ukształtowała nas ewolucja. To pytania na, które odpowiedź zna tylko ten kto podejmie się tego wyzwania. Ja swoją strefę komfortu przesuwam do granic bólu. Nie dziwię się, że mam takie dni jak te dwa w tym tygodniu. Gdzie podejmuję tak irracjonalne decyzje o wejściu w pozycje, że to na prawdę nie ma żadnego sensu. To nic innego jak mój mózg, który walczy o powrót do tego co było. Na spokojnie bez stresu. Już kiedyś to napisałem i to chyba nie raz. Trading to nie walka z wykresami. To nie jest walka z innymi traderami. To jest pokonywanie swoich wszystkich lęków, obaw i stanów w jakie potrafimy się wprowadzić. To umiejętność rozumienia strachu. Tego jak potrafi on nami manipulować. Trading to także postępowanie odwrotnie niż nakazuje logika. Tam gdzie pojawia się zysk, należy go trzymać jak najdłużej się da. Strata powinna być zamykana automatycznie, po przekroczeniu pewnego określonego poziomu. Każda jedna osoba jaką znam robi to wszystko odwrotnie. Zyski ucina od razu jak się tylko pojawiają. Straty tymczasem trzyma tak długo jak długo tli się nadzieja, że rynek zawróci i ze straty zrobi się zysk.
Calendar
M | T | W | T | F | S | S |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Leave a Reply